sobota, 31 marca 2012

Filmowo: METROPOLIS. Największe osiągnięcie niemieckiego ekspresjonizmu.

Gdyby ktoś kazał postawić krytykom, który film niemy z Niemiec będzie najbardziej znanym i widowiskowym, nikt by nie postawił przysłowiowego grosza.

Premiera filmu odbyła się 10 stycznia 1927 roku, a film został ukończony w 1926 roku.


Gatunek science-fiction
Data premiery Republika Weimarska 10 stycznia 1927
Stany Zjednoczone 6 marca 1927
Kraj produkcji  Niemcy
Język Film niemy (niemieckie napisy)
Czas trwania 210 min (premiera w Niemczech)
123 min (odtworzona wersja z 2002 roku)
Reżyseria Fritz Lang
Scenariusz Fritz Lang
Thea von Harbou (na podstawie własnej powieści)
Główne role Brigitte Helm
Gustav Fröhlich
Muzyka Gottfried Huppertz
Zdjęcia Karl Freund, Günther Rittau
Scenografia Otto Hunte, Erich Kettelhut, Karl Vollbrecht
Kostiumy Aenne Willkomm, Willy Muller
Produkcja niemiecka
Dystrybucja UFA
Budżet prawdopodobnie 7 milionów marek

fabuła:
Historia rozgrywa się w Metropolis - mieście przyszłości, którego społeczeństwo podzielone jest na dwie kasty. Jedną stanowi uprzywilejowana grupa intelektualistów korzystająca z wygód i rozrywek miasta, drugą, pracujące pod ziemią rzesze robotników. Władze w mieście sprawuje dyktator, John Fredersen. Pewnego dnia, jego syn, Freder, poznaje pochodzącą z wyzyskiwanej klasy robotniczej Marię. Chcąc ponownie ją spotkać udaje się do podziemi gdzie po raz pierwszy styka się z prawdą o okrucieństwie systemu zmuszającego ludzi do niewolniczej pracy. Zdruzgotany Freder postanawia zburzyć porządek miasta zarządzony przez własnego ojca. Pomóc ma mu w tym Maria, która na odbywanych potajemnie zgromadzeniach dodaje strudzonym ludziom otuchy, zapowiadając nadejście Pośrednika, który połączy umysł i ręce, które zbudowały miasto. Sytuacja komplikuje się kiedy Fredersen odkrywa prawdę i postanawia zwrócić robotników przeciwko Marii, zlecając szalonemu naukowcowi stworzenie jej złego sobowtóra - robota Futura. Nie będę dalej zdradzać fabuły, ale napiszę że skończyło się happy endem. 
Film naprawdę robi wrażenie rozmachem z jakim był produkowany. Przypominam, że to rok 1927!
Na mnie największe wrażenie zrobiły sceny, gdzie ukazywana była panorama miasta, oraz metamorfoza robota w Złą Marię. Przypominam także, że wtedy nie było komputerów, a produkcja efektów specjalnych była przez to utrudniona. Ale udało się, a film doi dzisiejszych czasów fascynuje swoimi efektami.
Budżet filmu wyniósł wg różnych źródeł: 6, 7, 15 milionów marek. Budżet gigantyczny jak na swoje czasy, można powiedzieć że się opłaciło, skoro to najbardziej znany niemy film z Niemiec. Nic bardziej mylnego. Film się okazał klapą finansową. Kto chciałby w latach dwudziestych iść na trzygodzinny seans? Wtedy to było za długo. Film został szybko zdjęty z kin i został skrócony i ponownie puszczany w kinach. Nie pomogło, nadal był niechętnie oglądany. Wkrótce został puszczany w USA, ale tam go strasznie okaleczyli, gdyż tam też uważano, że jest za długi.

Zła passa, wojna i czas zrobił swoje z filmem. Do dziś nie zachował się w całości. Zostało około 75proc. filmu z różnych kopii z całego świata. Jako ciekawostkę dodam, że film miał skomponowaną muzykę już podczas premiery.

Film ten dzisiaj można oglądać w prawie całości w kinach studyjnych, oraz na DVD. Nie widziałem nigdy aby leciał na jakimś kanale telewizyjnym. Jeśli macie takie informacje, to napiszcie w komentarzach.

CIEKAWOSTKI
  • W role statystów wcieliło się 25 tys. mężczyzn (w tym 1100 ogolonych na łyso), 11 tys. kobiet, 750 dzieci, 100 czarnych i 25 Azjatów.
  • Film kręcony był w Berlinie (Niemcy). 
  • Film kręcony był od 22 maja 1925 do 30 października 1926 roku.
  • Film kręcony był od 22 maja 1925 do 30 października 1926 roku.
  • Podobno był to jeden z ulubionych filmów Adolfa Hitlera.
  • Film ten ma aż 8 wersji różniących sie czasem trwania i ścieżką muzyczną
  • Film został wpisany na Światową Listę UNESCO w 2001 roku.
  • Fritz Lang odwiedził Nowy Jork w latach 20 i był pod ogromnym wrażeniem tamtejszych drapaczy chmur, które były dla ówczesnego mieszkańca Europy czymś niespotykanym.
  • Erich Kettelhut, który projektował wieżowce Metropolis, zainspirował się budynkiem wieży górnośląskiej wybudowanej w 1911 roku w Poznaniu według projektu modernistycznego architekta Hansa Poelziga.

1 komentarz: